Co lepsze?

Obiektywnie rzecz biorąc to opcja nr 2. Jak się ma DI to wszystkie inne licencje są już spacerkiem. Harvard jest czymś unikalnym, tam jest bardzo indywidualne podejście do studenta.

Oczywiście też zależy gdzie chcesz pracować. Jeśli w USA/UE w asset management to lepiej mieć CIIA/CFA, bo to międzynarodowe odpowiedniki DI. Jeśli chcesz być profesorem/ministrem to Harvard.

jason napisał:

Ja mam nieco odmienne pytanie, w tym roku skończyłem studia (ekonomia), zrobiłem licencję mpw. W przyszłości chciałbym zostać zarządzającym funduszem inwestycyjnym bądź założyć własną firmę inwestycyjną, panie i panowie poradźcie mi co teraz powinienem robić, czego się uczyć aby za kilka lat dojść do tych wymarzonych stanowisk?

PS Obecnie dostałem pracę w sprzedaży w jednym z dm.

Ten DM gdzie pracujesz, ma też w swojej grupie kapitałowej TFI lub AM? Jeśli tak to dobrze, bo będzie możliwe ew. wewnętrzne przesunięcie. Jeśli pracujesz w DM, bez większych struktur, czy też wizji struktur AM/TFI, pomyśl o zmianie pracodawcy. Obecnie do zarządzania aktywami wbijają się ludzie z odpowiednimi znajomościami, lub doświadczeniem. Znajomości możesz wyrobić np. podczas pracy w danej instytucji, również na innym stanowisku (przesunięcie wewnętrzne). Pierwsze stanowiska jakie są to nie jest od razu zarządzanie aktywami (byłoby to strasznie nieodpowiedzialne, dać do zarządzania często gigantyczne aktywa, osobie bez doświadczenia), tylko analityczne.

Kilka lat na dojście do stanowiska zarządzającego aktywami to ambitny cel, własna firma inwestycyjna - na gruncie bieżacego prawa polskiego to jeszcze bardziej ambitny cel. KNF bardzo niechętnie wydaje licencje dla nowych firm inwestycyjnych.

Jeśli chodzi o papierki to rób CFA lub DI. DI jest potrzebny z uwagi na ustawodastwo, CFA jest często mocniej szanowany w Polsce w globalnych korporacjach, gdyż jest przez nie mocniej rozpoznawalny, ale nie daje uprawnień do zarządzania aktywami w Polsce. MPW daje Ci bardzo silną podstawę zarówno do DI1 jak i CFA1.