Pozwolę sobie rozjaśnić temat.
Na pewno docenić trzeba fakt, że mimo tak młodego wieku masz już jakieś plany, marzenia i wiesz co chcesz w życiu robić. Takich cech brakuje wielu młodym osobom, w tym nawet ludziom już po studiach - wiem to z autopsji, mam wielu takich znajomych. Dlatego odpowiedni wybór i konsekwencja w działaniu są najważniejsze.
Co do samego kierunku studiów ciężko cokolwiek powiedzieć. Teoretycznie maklerem możesz zostać nawet po skończonej (lub też nie) zoologii czy też entofililogii kaszubskiej. Jednak warto wybrać kierunek zbieżny z szeroko pojętą ekonomią/finansami, ponieważ możemy dużo łatwiej przyswajać materiał i co ważniejsze - poszerzać wiedzę. Znam wiele osób które bardzo dobrze radzą sobie w branży a kończyli przykładowo informatykę. Do czego zmierzam? Dla pracodawców czy dla samej Ciebie, w kategoriach pełnionych obowiązków nie ma to znaczenia. Natomiast warto studiować coś z dziedziny finansów, ponieważ jest łatwiej.
Ja sam licencjat robiłem z czego innego, a dopiero teraz na magisterkę poszedłem na finanse i rachunkowość - i wcale nie zamierzam być księgowym
Rozjaśnić też trzeba kwestię samej pracy jako maklera - piszesz, że bardzo byś chciała. Chcąc czy nie chcąc, branża ma się średnio. Obecnie 75% rachunków obsługiwanych jest przez internet, gdzie maklerzy za bardzo potrzebni nie są. Wciąż ich przybywa, a pracy na rynku... no właśnie. Średnia atrakcyjność rodzimej GPW, strach "ludzi z ulicy" przed inwestowaniem czy rządowa propaganda giełdy jako kasyna, odpycha ludzi od otwierania rachunków maklerskich czy kupna produktów inwestycyjnych. Licencja maklera obecnie nie gwarantuje żadnej pracy, a jest jedynie wyznacznikiem relatywnie dużej wiedzy z zakresu rynków i prawa kapitałowego i tak należy ją traktować.
Łatwo na pewno będzie, ale trzeba obrać jakiś kurs i mocno się go trzymać. Powodzenia!